Top
Oparta na zapachu – TUU
fade
323
single,single-post,postid-323,single-format-standard,eltd-core-1.0,flow-ver-1.3.1,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-standard,eltd-fixed-on-scroll,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-4.12,vc_responsive
df2_5649b-www

Oparta na zapachu

Mimo że zapach jest ulotny, to w naszej pamięci zostawia trwały ślad. Czyni miejsca, ludzi, historie i emocje rozpoznawalnymi. Marta Siembab jako pierwsza w Polsce ze znajomości zapachów i zmysłu węchu uczyniła zawód. Miała dobrą intuicję. Na czym polega jej praca i jak odnaleźć własną ścieżkę, zdradza nam w rozmowie. Wystarczy nie opierać się zmysłom.

 

 

— Twoja rozpoznawalność ostatnio rośnie – intensywnie pojawiasz się w mediach: telewizji, radiu i prasie. Jest „boom na Panią” – mówią. Faktycznie jest na Ciebie boom?
Ciekawe jest to, co mówisz, że ta rozpoznawalność rośnie ostatnio, bo w mediach jestem od roku 2006. Wtedy zaczęłam zawodowo zajmować się węchem i zapachem. W czasie tych dziesięciu lat rzeczywiście było kilka ważnych dla mnie momentów zwrotnych i skokowego wzrostu zainteresowania tym, co robię. Ale moja obecność w mediach, mniejsza czy większa, nie bierze się znikąd. Nie da się zbudować rozpoznawalności, nie mając nic do zaoferowania.

 

­­— W takim razie za co kochają Cię media?
Po pierwsze – temat, którym się zajmuję, jest ciekawy. Nie tylko dlatego, że jest mało poznany, ale dlatego, że dotyczy ludzi. Ludzie lubią zapachy, tylko nikt im nigdy wcześniej nie dawał możliwości przyjrzenia się im, bawienia się zmysłem węchu. To mnie też mobilizuje do ciągłych poszukiwań. Zawsze chcę mieć coś nowego, ciekawego do powiedzenia – taki jest mój ambitny plan. Nie powtarzać się. Sprawdzać różne kierunki. Być otwartym. Po drugie – robię ciekawe rzeczy w ciekawy sposób. Jest to możliwe dzięki ludziom, których spotykam, którzy inspirują i od których się uczę. To, co mam do zaoferowania, to taka budowla, do której cegiełki przynoszą mi również inni. Siedząc sama w domu przy komputerze, nigdy w życiu nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem teraz.

 

­­

— Zatrzymajmy się na chwilę w miejscu, w którym jesteś teraz. Jak wygląda Twoja praca?
Moje życie to wiele projektów, podróży. Wszystko się rozkrzewiło w kilku różnych kierunkach. Śmieję się, że czuję się jak ośmiornica, która w każdej macce trzyma coś innego. I muszę przyznać, że bardzo mi to odpowiada – jest niesamowicie energetyzujące. Co jakiś czas robię sobie przegląd tych kierunków i zadaję pytanie: jaką nową galaktykę chciałabym zasiedlać? Dziś mogłabym odpowiedzieć, że są trzy planety, na których buduję miasta. Pierwsza z nich to ogólnie pojęta sensoryka. Od kilku lat pasjonuje mnie sense branding, czyli budowanie marki i doświadczenia klienta w oparciu o zmysły. Szczególnie kręci mnie budowanie smellscapes, czyli krajobrazów zapachowych – to nowa usługa, którą przygotowaliśmy razem z Maciejem Kaweckim ze studia Brandburg. Połączenie smaku i zapachu to moja druga planeta – złapałam kulinarnego bakcyla i wspólnie z Wine Coachem, prywatnie moim bratem, zaprojektowałam warsztaty łączące wino i perfumy. Z Michałem i Aleksandrem Baronem stworzyliśmy też projekt „Mouth-to-nose”, czyli multisensoryczne doświadczenie na styku zapachu, smaku i dotyku. W Warszawie dojrzewają też sekretne nalewki, które skomponowaliśmy wspólnie z Julianem Karewiczem, będą gotowe na zimę. Trzecia to praca z dziećmi: od warsztatów dla maluchów, dających im możliwość poznania świata przez zmysły, po pracę z terapeutami dziecięcymi i rozpoznawanie znaczenia zapachu w rozwoju człowieka. Pracuję z samymi maluchami, ich rodzicami, a nawet położnymi, współtworzę festiwale designu dla dzieci, odwiedzam z warsztatami szkoły i przedszkola. Jest więc tak, że jednego dnia robię rzecz bardziej koncepcyjną, drugiego eventową, trzeciego naukową – to jest fajne. I kiedy słyszę pytanie: „Co Pani robi na co dzień?”, to patrząc na to wszystko, mogę z czystym sumieniem odpowiedzieć „Nie ma <na co dzień> w mojej pracy”.

­­

 

— Zgłębmy trochę wątek pierwszej planety, czyli sense brandingu. Czym jest, o co w nim chodzi…

znajdź całość TUU