Top
Look, I’m Mickey Mouse – TUU
fade
331
single,single-post,postid-331,single-format-gallery,eltd-core-1.0,flow-ver-1.3.1,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-standard,eltd-fixed-on-scroll,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-4.12,vc_responsive

Look, I’m Mickey Mouse

Od samego początku wiedzieliśmy, że to będzie wyjątkowa rozmowa. Dorota Koziara, jedna z najsłynniejszych polskich projektantek i Alessandro Mendini – legenda designu, projektant, architekt, teoretyk i pisarz o nieskrępowanej wyobraźni. Spotykamy się w Muzeum Miejskim Wrocławia, tuż przed otwarciem wystawy „Dorota Koziara”, która prezentuje dorobek artystki i której kuratorem jest sam maestro Mendini. Taka okazja nie trafia się dwa razy. Nie pytamy o ich projekty, ani o przyszłość designu. I choć mistrz mawia, że tutto è già stato inventato e scritto – wszystko już zostało wymyślone i napisane – takiego wywiadu jeszcze nie było.

 

Wchodzimy do przestronnej, surowej sali z wyeksponowanymi pracami Doroty Koziary. Do uroczystego otwarcia wernisażu pozostały jedynie dwie godziny. Witamy się z Artystką i Mistrzem. Siadamy na barwnych fotelach Hussar z charakterystycznymi, wysokimi oparciami. Wiemy, że pytań o przyszłość projektowania i próśb o rady dla młodych adeptów tej sztuki, zarówno Dorota Koziara, jak i Maestro Mendini, słyszą na co dzień mnóstwo. Chcemy więc zacząć inaczej.

 

— Mistrzu, powiedział Pan kiedyś, że chcąc prawdziwie i głęboko zrozumieć charakter, tożsamość jakiejś osoby, należy być sobą i jednocześnie pozostać otwartym na drugiego. Trzeba zawsze zakochiwać się w innych – po prostu lubić ludzi. Jednocześnie przyznaje Pan, że kontakt z ludźmi nie jest dla Pana łatwy, że nie czułby się Pan dobrze np. w roli wykładowcy. Współpraca z Dorotą Koziarą układa się jednak pomyślnie już od wielu lat, czego efektem jest m.in. dzisiejsza wystawa. Jak tworzy się takie wieloletnie porozumienie?

 

Alessandro Mendini: Od początku spodobały mi się jej oczy.

 

Wszyscy wybuchamy śmiechem po tej pierwszej, dowcipnej odpowiedzi Mistrza i wiemy już, że dobrze zaczęliśmy.

 

Dorota Koziara: Historia naszego spotkania ma swoje początki w Poznaniu. Po studiach pracowałam jako asystent na Poznańskiej ASP, ale kiedy wygrałam stypendium zagraniczne, jako jedna z pierwszych w dziedzinie projektowania, wyjechałam do Rzymu. Tam, na jednej z konferencji, poznałam Alessandro Mendiniego, który opowiadał o wykorzystaniu mozaiki szklanej w architekturze współczesnej. Przez zupełny przypadek i wariactwo mojego kolegi z Brazylii, który chciał się koniecznie fotografować ze wszystkimi słynnymi postaciami, mimo że nie chciałam – mieliśmy wspólne grupowe zdjęcie z Mistrzem. Alessandro wówczas był w Polsce tylko raz, kiedy jako dyrektor „Domusa” przygotowywał materiał o polskim plakacie do tegoż magazynu. Rozmawialiśmy chwilę i Alessandro powiedział krótko: „Dziecko, ty studiujesz design w Rzymie? Tutaj się nie studiuje designu. Przyjedź do Mediolanu odwiedzić moje studio”. Pojechałam. Jeden z kolegów, również po poznańskiej ASP, powiedział mi, żebym koniecznie zabrała ze sobą dokumentację moich prac. Pamiętam, że myślałam sobie wtedy (bo taka była trochę nasza mentalność), że co ja będę moimi pracami zawracać głowę takiemu mistrzowi. Niemniej jednak przygotowałam tę dokumentację i ją zaprezentowałam. A Sandro zapytał, czy nie byłabym zainteresowa­na stażem u niego w studio.
Po stażu bracia Mendini zaproponowali mi pracę. Myślałam, że to będzie rok, współpraca jednak przerodziła się w wieloletnią. W międzyczasie wygrałam konkurs rzeźbiarski i musiałam zdecydować, czy duże rzeźby realizować w Polsce, czy wynająć studio w Mediolanie. Wtedy były jeszcze zamknięte granice, konieczne stosy papierów i pozwoleń na przewożenie dzieł sztuki. Ze względu na komplikacje zdecydowałam się na wynajęcie własnego studia w Mediolanie, mieszczącego się przy tej samej ulicy co Atelier Mendini. W ciągu dnia pracowałam w Atelier Mendini, a wieczorami w moim studio. W 2005 zorganizowałam, w tym właśnie studio, pierwszą wystawę Polskiego Designu w ramach Salone del Mobile w Mediolanie.

 

Alessandro Mendini: W projektach Doroty widać połączenie kultury polskiej i włoskiej. W swojej twórczości wykorzystuje wątki ważne dla obu kultur. Można bez wątpienia stwierdzić, że jest ambasadorką polskiego designu na świecie. Od lat buduje most między naszymi krajami. Taka działalność jest bardzo trudna do zorganizowania i zrealizowania. Dorota przez lata włożyła w nią niezwykle dużo energii.

znajdź całość TUU