Top
Gęsty gest – TUU
fade
835
single,single-post,postid-835,single-format-standard,eltd-core-1.0,flow-ver-1.3.1,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-standard,eltd-fixed-on-scroll,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-4.12,vc_responsive
Friendly Faces 3

Gęsty gest

Artysta znany jako Iamsomeart to jeden człowiek, nie grupa artystów. Przy użyciu swojej pracochłonnej rysunkowej techniki, przypominającej nieco stare ryciny, z anatomicznym zacięciem i dużą dbałością o ukazanie różnic w fizjonomii, umieszcza w cyklu pod nazwą friendly faces tzw. główki z komiksową chmurką dialogu. Choć wszyscy przedstawieni różnią się między sobą dość znacznie, wyrażają zawsze jedno hasło „I am some art”, które jest także pseudonimem artysty. Niezależnie od zewnętrznych cech wyglądu, koloru skóry, profesji, stylu życia czy wyrażanych emocji, każdy jest sztuką, więc potencjalnie każdy może też stać się obiektem sztuki. Chmurka i kreska artysty są jego sygnaturą.

 

Stworzył swoją drużynę kumpli, czarno-białe rysunki bez półtonów przedstawiają realne postacie z życia. Nie można się do tej drużyny dostać, autor sam wybiera swoich modeli. Cykl friendly faces realizowany był w pięciu seriach, po 5, 15, 6 i 12 główek. 

 

Ludzie szukają w wielu miastach świata jego prac, powstała z tego nieformalna gra miejska. Przestrzeń miejska stała się galerią tworzoną przez artystę. W idealnym planie zrobiłby już z powstałych prac wystawę i album, bo lubi swoje cykle zamykać i kończyć, aby uwolnić głowę i stworzyć przestrzeń dla nowych tematów. Zapewne w niedalekiej przyszłości będziemy mogli zobaczyć taką wystawę w nowo powstającej galerii z prawdziwego zdarzenia. Tak się właśnie dzieje, że artyści street artu swoje galerie tworzą sami. W pewnym momencie przenoszą się z ulic do wnętrz i tak street art trafia pod strzechy, udomawia się i już całkiem legalnie (może nawet oprawiony w ramy), zyskuje nowy status.

 

Prace drukowane są w miarę potrzeb w różnych formatach. Możemy spotkać vlakat, czyli plakat artystyczny – format metr na metr pozwala na odważniejszą obecność w przestrzeni. Do tego autor tworzy i rozprzestrzenia vlepki – małe naklejki z główkami. Można je spotkać w wielu miejscach, są trochę jak porozumiewawczy stempel „tu byłem”. Od razu wiadomo, że nasze drogi – artysty i nas, odbiorców, krzyżują się i splatają. Ci, którzy zwrócą uwagę, natychmiast dołączają do klubu i, jak kolekcjonerzy, wyłapują wzrokiem charakterystyczną kreskę i kształt tej aktywności.

 

Oprócz cyklu główek Iamsomeart tworzy serie zwierząt, domów, roślin – tu najważniejszą treścią jest zanikanie świata, rozpad, anihilacja. I choć klimat tych prac jest złowieszczy, to wycyzelowana technika wykonania wskazuje na czułe i uważne oko. W kontakcie z nimi czujemy bardziej troskę o naszą egzystencję niż straszenie końcem świata. Czarno-białe, gęste od gestu i znaczeń grafiki, a także malarstwo z elementem złotego diamentu, symbolizującego portal. Przenosi on obraz? A może nas, do innego wymiaru? 

 

iamsomeart

znajdź całość TUU