Kto ma klucz?
Czy czujesz się wolnym człowiekiem? Jak odpowiedziałbyś sobie na to pytanie? Co byłoby miarą twojej wolności? Czy we współczesnym świecie można mówić o wolności w ogóle?
Wydaje się, że im większej liczbie osób zadamy te pytania, tym więcej odpowiedzi uzyskamy. Nie ma jednomyślności w pojmowaniu tej wartości. Gdyby chcieć znaleźć wyjaśnienie w źródłach naukowych, także nie otrzymamy jednoznacznej odpowiedzi. Ten artykuł nie będzie również traktował o pojęciu wolności. Mnogość definicji, perspektyw i spojrzeń sprawia, że nie sposób zamknąć tego tematu w krótkiej wypowiedzi.
Ważnym jest odróżnić wolność od poczucia wolności, nie są to tożsame pojęcia. Wolność jest definicją, którą można na różne sposoby opracować teoretycznie. Natomiast poczucie wolności dotyka bardziej subiektywnego przeżywania przez daną osobę. Dla naszego dobrostanu ważniejsze jest zdefiniowanie poczucia wolności aniżeli próba zrozumienia, czym jest wolność w ogóle. Jednak nie sposób też nie dotknąć pojęcia wolności, zastanawiając się, czy ja osobiście czuję się wolny.
U podłoża tematu wolności leży założenie, iż istnieje umysł bądź dusza, czyli część nas, która potrafi podejmować decyzje. Człowiekiem wolnym nazywamy tego, który na podstawie wiedzy i własnego rozumienia dąży do realizacji celów istotnych dla siebie. Z tej perspektywy bycie wolnym w bardzo dużej mierze zależy od naszego postrzegania i przeżywania rzeczywistości, a nie od rzeczywistości w ogóle. Wolność to odkrywanie nowej perspektywy, pokonywanie przeszkód uniemożliwiających wyrażanie siebie. Doświadczenie wolności to coś, co na przestrzeni życia przejawia się na różne sposoby i towarzyszy człowiekowi od najmłodszych lat. Małe dziecko, które powoli uczy się chodzić i opanowuje kolejne umiejętności, jest żądne poznawania, dotykania i smakowania tego, co je otacza.
Na swój sposób chce chłonąć świat. Wtedy zatroskani opiekunowie słyszą „ja sam/sama!”. A gdy zabroni się czegoś takiemu zdeterminowanemu maluchowi, może nas zaskoczyć gromki wyraz rozpaczy. Już wtedy wolność staje się bardzo cenną wartością. W miarę dorastania możemy obserwować różne sposoby wyrażania swojego ja i zaznaczania granic. Apogeum przypada na okres dojrzewania, kiedy to dziecko przestaje być dzieckiem, ale jeszcze nie jest dorosłym. Wtedy burza hormonów, coraz większa wiedza i wiara w to, że wystarczy tylko chcieć, popychają młodych ludzi do poszukiwania i eksperymentowania. Mówi się o buncie, niektóre poczynania wydają się nielogiczne. A tym wszystkim kieruje chęć wyzwolenia się spod kontroli rodziców, stanowienia o sobie.
Dążenie do bycia wolnym człowiekiem to swoisty cel rozwoju i wychowania. Każdy z nas poszukuje swojej własnej drogi życiowej, sposobu na zrealizowanie siebie i w ten sposób osiągnięcia pełni szczęścia. Co więc może pójść nie tak? Jak to jest, że tworzymy sobie różne „więzienia”, które nas zniewalają? Otóż istnieje wiele czynników, na które nie mamy wpływu, a które kształtują nas jako jednostki i ograniczają możliwość wyboru. Zacznijmy od najbardziej przyziemnych uwarunkowań biologicznych i fizycznych. Wszyscy podlegamy biologicznym prawidłowościom i prawom fizyki. Nie wyrosną nam skrzydła, kiedy będziemy chcieli wzbić się w przestworza. Nie będziemy mogli zamieszkać pod wodą i oddychać jak ryba, nieważne, jak bardzo byśmy tego zapragnęli. Nie jesteśmy w stanie również wykreować rzeczywistości, w której żyjemy. Nie mamy możliwości zdecydowania, w jakiej kulturze, narodowości, warunkach geograficznych czy epoce się narodzimy. Podobnie niezależne od nas są czynniki instytucjonalne: organizacja, ustrój i prawo państwa, w którym człowiek wzrasta. Nie dokonujemy także wyboru rodziców i nie podejmujemy szeregu decyzji związanych z okresem dzieciństwa, kiedy nie możemy jeszcze stanowić o sobie. Te wszystkie czynniki natomiast w znacznym stopniu wpływają na to, jakie wartości wyznajemy, jak myślimy o sobie i innych, w jaki sposób interpretujemy i filtrujemy to, co nam się przytrafia. Od dziecka nasiąkamy tym, co nas otacza i ten świat staje się swoistą reprezentacją świata w ogóle.
Mamy również swoje osobiste ograniczenia, cechy, które składają się na nasz charakter. Niektórzy z nas są bardziej temperamentni, inni wycofani. Jedni bardziej gadatliwi, drudzy milczący. Część tych cech jest naszym dziedzictwem i określa nas od narodzin, inne kształtujemy w procesie wychowania. W trakcie życia także zdarzają się sytuacje, na które nie jesteśmy zupełnie przygotowani. Zaczynając od tych bardziej osobistych, jak śmierć bliskiej osoby, utrata pracy, śmiertelna choroba. Aż po te globalne: wojna, rewolucja, pandemia. Te zdarzenia zmuszają do zmiany życiowych planów, podjęcia nowych decyzji, spojrzenia i przewartościowania wielu kwestii. Także zobowiązania, które przyjmujemy na siebie dobrowolnie pociągają za sobą różne powinności, np. podjęcie pracy powoduje, że musimy brać pod uwagę grafik, dopasować się czasowo i wywiązywać się z obowiązków służbowych. Obietnica dana komuś obliguje nas do poświęcenia czasu i energii na rzecz dotrzymania danego słowa. Tutaj płynnie można przejść do sfery relacji z innymi ludźmi. Ten obszar stanowi dużą część życia człowieka. Jesteśmy istotami społecznymi, wzrastamy w mniej lub bardziej licznych rodzinach, idziemy do szkoły, gdzie musimy odnaleźć się w grupie rówieśników. Później na studia i do pracy, gdzie znowu dołączamy do innych ludzi. Wiele aktywności, jakie podejmujemy w ciągu życia rozgrywa się w grupie. Dzięki kontaktom z innymi możemy także poznawać siebie, definiować, jakim jesteśmy człowiekiem, badać, kogo darzymy sympatią, a do kogo mamy mniej ciepłe uczucia i dlaczego tak się dzieje. Wyznaczamy granice, pokazując innym, jak chcemy i nie chcemy być traktowani oraz sami uczymy się współistnienia z innymi w poszanowaniu ich granic. Wszystko to wpływa na nasze poczynania i w pewien sposób ogranicza swobodę ruchów. Kiedy darzymy kogoś miłością, bywa, że rezygnujemy z własnych pragnień, aby zatroszczyć się o tę osobę. Podobnie kiedy za kimś niezbyt przepadamy, możemy odmawiać sobie przykładowo uczestnictwa w jakiś aktywnościach, aby nie spotkać danej osoby.
Czytając te przykłady, warto nadmienić, iż poczucie wolności jest czymś innym niż samowola (robienie czego się chcę, kiedy ma się chęć). Musimy uświadamiać sobie oraz brać pod uwagę ograniczenia, które ma każdy z nas i czynniki, które wpływają na nasze wybory. Decyzje są więc pewnego rodzaju kompromisem, a podjęte powodują, że musimy mierzyć się z konsekwencjami, które niosą za sobą. Nie sposób więc mówić o wolności w oderwaniu od odpowiedzialności. Każda nasza decyzja niesie za sobą różnego rodzaju następstwa. Zawsze kiedy, coś wybieramy, z czegoś musimy zrezygnować. Gdy postanawiamy iść jakąś ścieżką, inna przestaje być dla nas dostępna. Czasami ciężar odpowiedzialności jest tak duży, że trudno jest dokonywać wyborów. Wtedy decydujemy się trwać w jakiejś sytuacji z obawy, że zmiana rozsypie puzzle życia, które już jakoś zostały poukładane. Uderzy w ważne dla nas wartości lub osoby. Przykładem jest człowiek, który po kilku latach mało satysfakcjonującej pracy w branży komputerowej zdaje sobie sprawę, że jego pasją jest gotowanie, dobrze mu to wychodzi, zna się też na biznesie i właściwie mógłby otworzyć małą firmę cateringową. Jednak ma pewne zobowiązania, rodzinę, obecna praca daje poczucie bezpieczeństwa i stabilizację. Poza tym co ludzie powiedzą, pomyślą, że nie jest poważny, takie ryzyko. Decyduje nie zmieniać nic. Z dnia na dzień staje się coraz bardziej zgorzkniały i niezadowolony. Odpowiedzialność za podjęcie takiej decyzji jest zbyt duża, przytłacza. W takich sytuacjach bywa, że godzimy się na to, by nie podążać za swoimi pragnieniami, żyjemy w więzieniu z własnego „muszę”, „powinienem”.
Powyższe czynniki nie są katalogiem skończonym, ale ten przegląd pokazuje, jak wiele jest rzeczy, które wpływają na kształtowanie się naszej hierarchii wartości, jakie kierunki w życiu obieramy i jakie decyzje podejmujemy. Każdy z nas na bazie tych wszystkich doświadczeń (wymienionych i pewnie jeszcze wielu innych) na przestrzeni życia tworzy swoją armię schematów postępowania, które po czasie zaczynają działać jak automatyzmy („złoszczę się, ale nie pokażę, bo trzeba być grzecznym”, „lepiej się nie wychylać, bo jak będę taki do przodu to zaraz mnie coś spotka złego”, „trzeba pomagać innym za wszelką cenę”, „muszę się pilnować, jak ja o siebie nie zadbam, to zaraz mnie oszukają” itp.). Niektóre z nich działają w służbie naszego szczęścia i na korzyść poczucia wolności. Inne zaczynają być swoistym przymusem, który ogranicza naszą swobodę.
Pozostaje więc pytanie: jak dążyć do tego, aby czuć się wolnym? Doświadczenie wolności jawi się jako sposób na szczęście i spełnienie, ale jest także przywilejem, który sami możemy sobie nadać poprzez ciężką pracę, jaką jest poznawanie siebie, zastanawianie się nad powodami moich wyborów, nad tym, co mną kieruje, co sprawia, że z czegoś rezygnuję, a na coś się decyduję. Nie jest to wartość, która raz nabyta pozostaje. Wymaga ciągłego monitorowania tego, co dla mnie ważne, jak chciałbym żyć. Uświadamiania sobie, iż mimo że świat narzuca nam różnego rodzaju ograniczenia, to daje też wachlarz możliwości i pozwala na różne sposoby budować swoje istnienie. Wolność nie polega na odkryciu wszystkiego, co nami kieruje (jest to wręcz niemożliwe) i zwalczania tego, ale na ciągłym poszukiwaniu i badaniu, czym powodowane są nasze wybory. Zastanawianiu się, czy dla nas osobiście to jest w porządku, czy też nie. Zmianie, jeśli coś nam nie odpowiada, akceptowaniu ograniczeń, ponoszeniu konsekwencji i cieszeniu się z tego, do czego to wszystko prowadzi. W dużym stopniu od nas zależy, w jaki sposób zdefiniujemy siebie i dokąd ta definicja nas zaprowadzi. Czy podejmiemy to wyzwanie?
___
tekst: Natalia Tułacz
ilustracja: Zuzanna Tokarska