Prze(o)czenie — Łukasz Gierlak
Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem swoją twarz. Jak to możliwe, że ja to ja? Dlaczego tak wyglądam? Mam 7 lat i to jest mój pierwszy egzystencjonalny szok. Chyba nigdy nie zaprzyjaźniłem się ze swoją twarzą.
Zajmuje mnie przeoczenie, proces, w którym świadomie i nieświadomie nie dostrzegamy rzeczywistości wokół nas. Oko – wrażliwy instrument, przejawia swoją wolę, bo ściśle współpracuje z móz-giem. Zajmuję się tym tematem w różnych cyklach od 2011 roku.
Badam ludzkie twarze, oczy, spojrzenia. Przywołuję metafory widzenia i niewidzenia. Linia powieki tworzy ostrą krawędź, jakby była jednocześnie raną i ostrym narzędziem. Dlatego często mówi się, że coś „rani oczy” lub, że „przecinamy coś wzrokiem”. Instrument czynnego przeoczania kadruje to, co chce. Selekcjonujemy obrazy, manipulujemy, otaczamy się w miarę możliwości tylko tym, co przyjemne, egzystencjonalnie znośne.
Oko jest symboliczne dla artysty. Moje wyraża ból widzenia, widzenia zbyt wiele.
Technika, w której powstają moje prace to rysunek węglem. Węgiel jest kruchy, sypki. Przypomina delikatną naturę narządu wzroku. Węgiel drzewny wcieram w papier. Najmocniejsze czernie wydobywam przy użyciu węgla prasowanego, jasne partie wycieram gumką. Tak powstają moje rysunki.
Delikatna tkanka oka może przyjąć ogromny ciężar obrazów, dlatego w ostatnim cyklu prac zestawiam, z delikatnym węglem, ciężkie metalowe pręty. Wpływam na kształt samego obrazu, który jest fizycznie rozcinany, łamany, zawsze wzdłuż linii zamkniętej powieki. Wydaje mi się, że to metafora naszego widzenia, nieustannego zmagania się z ogromną liczbą „ciężkich obrazów”, których w naturalny sposób chcemy unikać.
Prze(o)czenie
Jako odruch obronny.
Łukasz Gierlak cykle
2013 Agnozja twarzy
2013 Zbliżenia
2014 Epifania twarzy
2016 Wędrówki oka
2017 Historia jednego mrugnięcia
2018 Voyeur
2018 Odwilż
2019 Prze(o)czenie