Top
Upupa epops – TUU
fade
747
single,single-post,postid-747,single-format-standard,eltd-core-1.0,flow-ver-1.3.1,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-standard,eltd-fixed-on-scroll,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-4.12,vc_responsive
Dudekwww

Upupa epops

Widzę dudka. Taki czubek to nie do pomylenia jest. Przysiadł, rozłożył pióropusz i spojrzał bokiem na świat. Zadziwiony jakiś. Zaniepokojony. Że zimno, a on ciepłolubny przecież, i że kamuflaż mu trochę nie wyszedł. Jakby chciał powiedzieć: „Te moje piórka pomarańczowe z czarnym i białym to raczej do Owernii niż Owińsk pasują”. Ale to pozory. Zwyczajnie świruje. Jest przecież u siebie. Strzelił czubkiem i się przesiadł. Tu jest zameldowany, ma gniazdo i dokarmiał niejedną dudkową. I ma prawo być takim kosmitą, jakim go stworzyła matka. Natura oczywiście. Szczególnie tu, na terenie Krajowego Zakładu Psychiatrycznego, a wcześniej Provinzial-Irren-Heilanstalt zu Owinsk. Od 1838 mieszkali tu wyłącznie wystrychnięci na dudka i tacy, dla których zabrakło szufladki w poukładanym, nudnym świecie. Wszyscy oni żyli w wielohektarowym parku i neogotyckim kosmosie, który upupiał i uwznioślał zarazem. Dudek, Upupa epops jest więc w swoim domu. Domu wariatów.

 
Zwinął irokeza, upupnął – taki dźwięk wydaje – podciągnął podwozie i poleciał tym swoim pijanym lotem. Bo żeby tak normalnie, to nie. Co on sójka jakaś czy kos? To przecież ornitologiczne UFO. Chroniony rarytas, haute couture w barwie, kroju i polocie. Paź królowej bardziej niż szpak. No to lata jak motyl, żeby było jeszcze bardziej hipstersko. Na Majorkę, Lazurowe Wybrzeże, do Neapolu lub innej Katalonii. Może jeszcze Peloponez. Prawdziwy lot nad kukułczym gniazdem. A raczej jego ruinami, bo zakład przestał istnieć z końcem wojny. Wcześniej, jako ordynator, ostatnie lata pracy spędził tu Karol de Beaurain, wybitny psychiatra, psychoterapeuta i przyjaciel Witkacego. Ten pionier polskiej psychoanalizy został pochowany w Owińskach w 1927 roku. Witkacy dedykował mu „Niemyte dusze” i, choć ironizował, że lekarz traktował go jak „eksperymentalną świnkę morską”, pisali ze sobą całe życie.

 
A dudki wrócą. Do wierzb z dziuplami, krowich pastwisk i ceglanych, opuszczonych budynków. Tu zamieszkają z duchami wariatów i zakonnic. A że na południu all in­clusive? Co z tego? Tu żyją mocno i kolorowo. Z postawionym czubem.

znajdź całość TUU