Po drugiej stronie lustra
W relacjach z innymi ludźmi odbija się nasz wewnętrzny świat i sposób myślenia. Poprzez kontakt z drugim człowiekiem w dużej mierze poznajemy samych siebie. Ale czasami wcale nie chcemy poznać samych siebie. Niechęć do ujawniania niektórych spraw jest największa w relacjach, na których nam najbardziej zależy.
Przyjrzyjmy się relacji partnerskiej. Sam fakt bliskości, szczególnie na początku związku, generuje duży poziom lęku. Chcemy, żeby wszystko się udało, nie chcemy niczego zepsuć. Jednocześnie boimy się rozczarowania i niespełnienia własnych oczekiwań.
Zdarza się, że bardziej niepewne osoby udają kogoś, kim nie są, po to, żeby zyskać cudzą akceptację, ale w efekcie, również swoją własną. Aktorstwo, zakładanie maski odbywa się nie tylko na linii ja – inni, ale też na linii ja – ja. Tematy, które tuszujemy i przykrywamy, niekoniecznie muszą być wielkimi traumami czy demonami. U większości z nas są to po prostu tendencje do reagowania w określony sposób, które sami postrzegamy negatywnie. Klasycznym przykładem jest ukrywanie smutku przez mężczyzn i zastępowanie go złością.
Chociaż na ogół próbujemy nie zauważać tych zestawów reakcji, one i tak ujawniają się w relacjach i rzutują na nie. Generują również całe spectrum emocji – od wstydu, aż po poczucie winy. Chcąc złagodzić ten stan, korzystamy z różnych strategii redukujących napięcie.
Osoby o sztywnej strukturze, czyli takie które mają trudność w elastycznym przeżywaniu sytuacji stresujących, najczęściej korzystają z mechanizmu wyparcia, czyli usuwania ze świadomości. Dlatego np. osoba wypierająca złość na swojego partnera, nie będzie pamiętać porannej kłótni czy powodu swojej złości, ale może odczuwać niewytłumaczalne napięcie podczas drogi z pracy do domu, czyli znajdując się już w zupełnie innej sytuacji. Wyparta zostaje treść, ale emocje nadal pozostają żywe.
Trzeba zaznaczyć, że większość z nas wykazuje, w mniejszym lub większym stopniu, pewne cechy osobowości neurotycznej z tendencją do sztywnego reagowania. Co ciekawe, cechy te są szybciej zauważane przez otoczenie, niż przez nas samych.
Czasami jednak pojawiają się małe chorągiewki, które wskazują nam – o, tutaj leży problem. Są to nasze własne obserwacje dotyczące konkretnej cechy, która przeszkadza nam w realizacji wewnętrznych potrzeb i pragnień. Taką cechą może być np. obsesyjne dbanie o porządek w domu. Czując przymus utrzymania perfekcyjnego wizerunku samego siebie w tej roli, nie możemy w pełni korzystać z życia i powiedzieć po prostu: dziś nie sprzątam, idę do kina.
Innym przykładem może być stres wynikający z faktu, że nie upiekłam ciasta na przyjście gości, tylko kupiłam gotowe w cukierni. Jak ja wypadnę? Co oni o mnie pomyślą? Co mój mąż o mnie pomyśli? A na końcu kluczowe pytanie: co ja sama o sobie pomyślę, skoro nie wygospodarowałam czasu na tak prostą czynność jak upieczenie ciasta. A jeśli zdarzy się tak, że mąż nieopatrznie poczyni subtelną uwagę na temat rzeczonego wypieku, może dojść do kłótni. Nadwrażliwa reakcja wynika z nagromadzonych emocji, a nie z realnego obrotu spraw. Powyższy przykład może brzmieć zabawnie, ale oddaje mechanizm wielu sytuacji. W prozaicznej codzienności odbija się wewnętrzny konflikt.
Warto zaobserwować takie momenty i dostrzec to, z czego rzeczywiście wynika dyskomfort, który odczuwamy w relacjach z innymi. Czy faktycznie rodzina tak bardzo oczekiwała ciasta prosto z piekarnika? Czy ktokolwiek w ogóle zwrócił na nie uwagę? Zapewne nie. A stres i surowa ocena samego siebie pozostały.
Drobne, codzienne sytuacje są najlepszym polem do rozpoznawania naszych wewnętrznych sposobów funkcjonowania. A zatem, jeśli dostrzeżemy już flagę sygnalizującą prawdziwą naturę problemu, możemy zacząć działać. Możemy też nie zrobić nic, bo z tymi niewygodnymi, ukrytymi mechanizmami da się żyć. Pytanie tylko, jakiej jakości życia pragniemy i na ile mamy odwagę zmierzyć się z samym sobą.
Katarzyna Werbińska,
psycholog, certyfikowany specjalista terapii uzależnień, psychoterapeuta, absolwentka psychologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu – specjalność: psychologia kliniczna. Doświadczenie w pracy zdobywała w oddziałach szpitalnych, w ośrodku terapeutycznym dla osób uzależnionych, w hostelu postrehabilitacyjnym dla osób uzależnionych, a także w poradniach i gabinetach. Na co dzień pracuje z młodzieżą zmagającą się z kryzysem rozwojowym, a także z dorosłymi w kryzysach życiowych, z objawami nerwicowymi, depresyjnymi oraz uzależnieniami. Prowadzi psychoterapię indywidualną i grupową, a także konsultacje i diagnostykę w obszarze uzależnień.