Top
Bochen i inne planety – TUU
fade
755
single,single-post,postid-755,single-format-standard,eltd-core-1.0,flow-ver-1.3.1,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-standard,eltd-fixed-on-scroll,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-4.12,vc_responsive
DSC_8815 www

Bochen i inne planety

Świeże, chrupkie, z dobrej mąki, na zakwasie, bez spulchniaczy i konserwantów – atrybutów dobrego pieczywa jest wiele. Co jednak, zdaniem doświadczonych piekarzy, liczy się najbardziej? Otóż człowiek – jego głowa i serce. To one decydują o jakości wypiekanego chleba. W Zakwasie wszystko jest na odpowiednim miejscu. I serce, i głowa, i oczywiście mąka. A kanapką z tutejszego chleba nie zapychasz się, tylko solidnie najadasz.

 
Wchodzimy do maleńkiego, przytulnego lokalu i z miejsca zostajemy wciągnięci w rozmowę o kichającym psie Agnieszki Michałowskiej – założycielki Zakwasu. (Pies oczywiście spokojnie kicha sobie w domu, nie w piekarni – względy higieniczne). O wielu miejscach mówi się, że „panuje tam rodzinna atmosfera”. Czasem aż trudno dociec, co właściwie oznacza ta fraza. Spróbujemy więc inaczej oddać klimat tego niezwykłego miejsca.

 
Zanim jeszcze otworzą się drzwi, Agnieszka rozpoznaje zbliżającego się gościa: „O! Idzie Pan Paweł. Zawsze przychodzi do nas po swój ulubiony żytni.” Wchodzi Pan Paweł, witamy się wszyscy. „Dzień dobry, jak się miewa Pana mama?” – podpytuje Agnieszka. Nim ta miła rozmowa zdąży się rozkręcić, znów otwierają się drzwi, wpada drobna blondynka z wielką walizą. „Tak dawno u Was nie byłam! Specjalnie wyszłam wcześniej z pracy, żeby zdążyć po mój chlebek”. Panowie w garniturach, tatusiowe z dziećmi, chłopak z plecakiem, dziewczyna z rowerem – pełen przekrój mieszkańców Jeżyc. O co tu chodzi?

 
Nie było wielkiego planu. Postanowiłam, że będę piekła chleb i piekę. Najpierw robiłam to sama, w pewnym momencie musiałam piec tyle, że nie dawałam rady, więc dołączyła Agata. Któregoś dnia przyszedł też Filip, powiedział: „Hej, chcę tu pracować”, ja powiedziałam: „OK”. I jesteśmy. Zaprzyjaźniamy się z przychodzącymi do nas osobami. W końcu chleb rzecz codzienna, więc widujemy się często. Może czasami jesteśmy zbyt inwazyjni (śmiech). Kiedy spotykam kogoś w piekarniczej sieciówce, pytam „Co jest…?”. W odpowiedzi słyszę – „Bo wy nie robicie bułek, a mój syn bardzo je lubi.” – Fakt, bułek nie robimy ze względów logistycznych. Na naszych 20 m² byłoby ciężko wszystko pomieścić. Mamy za to wspaniałe chleby i ciabatty z doskonałej mąki od Pana Rafała z Okonka. Nawiasem mówiąc, gospodarstwo Pana Rafała otrzymało ostatnio nagrodę w wysokości dla najbardziej ekologicznego gospodarstwa w Wielkopolsce i trzeciego pod tym względem w całym kraju. Wydawałoby się, że wspaniała sprawa. Ale niestety, w drodze po odbiór nagrody Panu Rafałowi zepsuł się samochód. Laweta do Okonka, naprawa skrzyni biegów – ostatecznie do nagrody trzeba było dokładać. Zaaferowana historią nie dopytałam nawet, czy dojechali na galę (śmiech).

 
Po pyszny chleb (polecamy ten najczystszy żytni… choć z czarnuszką też kusi), nieziemskie śniadanie i kosmiczne historie – tylko do Zakwasu.

 
PS Produkty Pana Rafała z Naturplonu znajdziecie w soboty podczas Zielonego Targu na Placu Bernardyńskim.

 

___

Zakwas
ul. Poznańska 11, Poznań
fb.com/zakwaspoznan

znajdź całość TUU